03.01.2019r.
Spojrzałam na zegarek. Była 13:45.
- O nie. Zaraz się spóźnię. - wyszeptałam - Tato, biorę bmw! - krzyknęłam
- Dobra, tylko wróć na kolacje! -
- Oki - ubrałam kurtkę, wzięłam kluczyki. Wsiadłam do czarnej X5 i wyjechałam z garażu.
Zobaczyłam przy małej kawiarence chudego, wysokiego i nieziemsko przystojnego blondyna - Davida.
- Hej! - krzyknął,gdy tylko mnie zobaczył
- Cześć -podszedł i mnie przytulił.
- Co tam? Zająłem nam stolik. -chciał mi go pokazać, więc lekko się odsunął, ale go nie puściłam i jeszcze mocniej go objęłam.
- Okay, Kate wszystko w porządku? - poklepał mnie po plecach.
- Wszystko zaraz ci opowiem, ale daj mi jescze chwile. - spojrzałam w jego błękitne niczym ocean oczy i położyłam głowę na jego przedramieniu.
-Ja też mam ci coś do powiedzenia.-
- Co? -zaciekawiłam się, iż zawsze to ja gadałam jak najęta a on mnie słuchał. Był bardzo mało mówny.
- Usiądźmy. - zaprowadził mnie do stolika. Usiadłam na białym, skórzanym fotelu, a on na przeciwko mnie. Za chwilę podszedł kelner.
- Dzień dobry. Co podać? -
- Ja poproszę czekoladowe Cappuccino. - uwielbiałam je od 6 klasy.
- Ja poproszę to samo. Zaryzykuję.- dobrze wiedziałam, że David nie nawidzi cappuccino. Według niego lepiej już byłoby wypić wodę z mlekiem, niż tandetne cappuccino.
- Na pewno? - spytał kelner patrząc na jego minę - Nie trzeba zawsze brać tego samego co pańska dziewczyna. Ja zawsze biorę co innego. - mrugnął do mnie.
- To nie jest mój chłopak. - zarumieniłam się.
- Oh, przepraszam.-
Zapisał w notesiku dwa cappuccina i odszedł.
- Więc opowiadaj. - zagadnęłam Davida.
- Ty pierwsza. -
- Dav, proszę -
- Zerwałem z Jane. - wypalił.
"W końcu" pomyślałam. W sumie to dobrze że zerwali, nie lubiłam jej.
- Tak mi przykro, David. -skłamałam
- Przestań, dobrze wiem, że jej nie lubisz. - zaczerwieniłam się
- Ja! Weź przestań. -
- Taa... Teraz twoja kolej. - uśmiechnął się.
Opowiedziałam mu, popijając kawą to samo co mama powiedziała mi.
- Nie gadaj! Kurde, jesteśmy w bagnie. -
- Czemu? Ja kompletnie nic nie pamiętam, rozumiesz! Nie pamiętam trzech dni! -
- Może za dużo wypiłaś? -
- Nie, Nie piłam! - warknęłam
- To może ktoś ci usunął pamięć, lub otumanił? - mówił jakby do siebie
- Co? -
- Ale co? -
- Powiedziałeś, że ktoś mógł usunąć mi pamięć, David! -
- Nic takiego nie mówiłem, tak wogóle przecież to niemożliwe. -
- Nie rób ze mnie głupka, dobrze slyszałam co powiedziałeś. Gadaj o co chodzi! -
- On ci to wytłumaczy! -mruknął patrząc na coś za moimi plecami. A raczej na kogoś.
- Witam! - Lucas wziął plastikowe krzesełko z pobliskiego stolika i przysiadł się do nas.
- Cześć pijawko! -zaśmiał się Dav
- Sam nią jesteś! - odpowiedział Luck.
- Ej ! O co wam chodzi?- wtrąciłam się.
- A więc jej nie powiedziałeś?-spytał Luck
- Ty powinieneś jej powiedzieć.-mruknął David
- Oboje gadacie o co wam chodzi do cholery! -
- Okay. Ale proszę obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego.-powiedział błagalnym głosem David
- Okay? -powiedziałam
- Bo... Ehm... - odchrząknął Luck.
- O nie. Zaraz się spóźnię. - wyszeptałam - Tato, biorę bmw! - krzyknęłam
- Dobra, tylko wróć na kolacje! -
- Oki - ubrałam kurtkę, wzięłam kluczyki. Wsiadłam do czarnej X5 i wyjechałam z garażu.
Zobaczyłam przy małej kawiarence chudego, wysokiego i nieziemsko przystojnego blondyna - Davida.
- Hej! - krzyknął,gdy tylko mnie zobaczył
- Cześć -podszedł i mnie przytulił.
- Co tam? Zająłem nam stolik. -chciał mi go pokazać, więc lekko się odsunął, ale go nie puściłam i jeszcze mocniej go objęłam.
- Okay, Kate wszystko w porządku? - poklepał mnie po plecach.
- Wszystko zaraz ci opowiem, ale daj mi jescze chwile. - spojrzałam w jego błękitne niczym ocean oczy i położyłam głowę na jego przedramieniu.
-Ja też mam ci coś do powiedzenia.-
- Co? -zaciekawiłam się, iż zawsze to ja gadałam jak najęta a on mnie słuchał. Był bardzo mało mówny.
- Usiądźmy. - zaprowadził mnie do stolika. Usiadłam na białym, skórzanym fotelu, a on na przeciwko mnie. Za chwilę podszedł kelner.
- Dzień dobry. Co podać? -
- Ja poproszę czekoladowe Cappuccino. - uwielbiałam je od 6 klasy.
- Ja poproszę to samo. Zaryzykuję.- dobrze wiedziałam, że David nie nawidzi cappuccino. Według niego lepiej już byłoby wypić wodę z mlekiem, niż tandetne cappuccino.
- Na pewno? - spytał kelner patrząc na jego minę - Nie trzeba zawsze brać tego samego co pańska dziewczyna. Ja zawsze biorę co innego. - mrugnął do mnie.
- To nie jest mój chłopak. - zarumieniłam się.
- Oh, przepraszam.-
Zapisał w notesiku dwa cappuccina i odszedł.
- Więc opowiadaj. - zagadnęłam Davida.
- Ty pierwsza. -
- Dav, proszę -
- Zerwałem z Jane. - wypalił.
"W końcu" pomyślałam. W sumie to dobrze że zerwali, nie lubiłam jej.
- Tak mi przykro, David. -skłamałam
- Przestań, dobrze wiem, że jej nie lubisz. - zaczerwieniłam się
- Ja! Weź przestań. -
- Taa... Teraz twoja kolej. - uśmiechnął się.
Opowiedziałam mu, popijając kawą to samo co mama powiedziała mi.
- Nie gadaj! Kurde, jesteśmy w bagnie. -
- Czemu? Ja kompletnie nic nie pamiętam, rozumiesz! Nie pamiętam trzech dni! -
- Może za dużo wypiłaś? -
- Nie, Nie piłam! - warknęłam
- To może ktoś ci usunął pamięć, lub otumanił? - mówił jakby do siebie
- Co? -
- Ale co? -
- Powiedziałeś, że ktoś mógł usunąć mi pamięć, David! -
- Nic takiego nie mówiłem, tak wogóle przecież to niemożliwe. -
- Nie rób ze mnie głupka, dobrze slyszałam co powiedziałeś. Gadaj o co chodzi! -
- On ci to wytłumaczy! -mruknął patrząc na coś za moimi plecami. A raczej na kogoś.
- Witam! - Lucas wziął plastikowe krzesełko z pobliskiego stolika i przysiadł się do nas.
- Cześć pijawko! -zaśmiał się Dav
- Sam nią jesteś! - odpowiedział Luck.
- Ej ! O co wam chodzi?- wtrąciłam się.
- A więc jej nie powiedziałeś?-spytał Luck
- Ty powinieneś jej powiedzieć.-mruknął David
- Oboje gadacie o co wam chodzi do cholery! -
- Okay. Ale proszę obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego.-powiedział błagalnym głosem David
- Okay? -powiedziałam
- Bo... Ehm... - odchrząknął Luck.
Hey, dzięki a przeczytanie ;) Nie wiem co jeszcze napisać :D Komentujcie, obserwujcie i czytajcie ;*
A oto blogi, które gorąco Wam polecam :
Mroch, mroch.....Zuza..... No, no..... Podoba mi się xd
OdpowiedzUsuńKocham
Czekam
Daj szybko
~Wika
PS. Mowilas ze mam Ci wstawic link. To masz xd
i-want-u-bad-r5.blogspot.com
Smyr, smyr ;**
Dziękuję, na pewno Cię odwiedzę ;*
UsuńZuzu, no ! Uh...się wzięłam uparła na ta fantastykę...
OdpowiedzUsuńAle wiesz że i tak cię kocham <3
I czekam na 7 ;-)
nieelitarnaszkola.blogspot.com
Ja wiem, ale cii xD
UsuńBuziaki 😘
Łał, David zerwał z Jane. Hahahhaha reakcja bohaterki mnie rozbawiła :D. Zaczęłam czytać twojego bloga i z miłą chęcią będę dalej go czytać. Obserwuję i pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńxxforeverxxx.blogspot.com
Dziękuję, na prawde bardzo miło mi przeczytać tak mega pozytywny komentarz ;* Jeszcze raz dziękuję, zaraz wpadam do ciebie ;D
UsuńO boże! Chyba się posikam! Kocham!!!
OdpowiedzUsuńTylko nie na łóżko :*
UsuńBuzii